Elektryka cz.I
Marzec i kwiecień minęły nam pod znakiem robót hydraulicznych i elektrycznych. Pomimo niesprzyjającej pogody udało się zakończyć ten etap prac, a do pierwszego maja będziemy też mieli za sobą tynki (na razie zatarte na ostro), które zakrywają doskonałą robotę elektryka ;) Kilka słów o elektryce:
Punktów wg. projektu: nieco ponad 70
Punktów wg. naszych wstępnych szacunków: 140
Finalnie punktów: 210 (wliczając alarm)
Jak to mówią, lepiej mieć o jedno gniazdko za dużo niż o jedno za mało.
Z niestandardowych rozwiązań mamy:
1. Fotokomórki w garazu do obsługi światła w i przed garażem
2. Peszel w salonie pociągnięty do projektora i oczywiście elektryka do ekranu projekcyjnego
3. Kable głośnikowe pociągnięte do kuchni, a także na taras, aby można było w podbitce zamontować głośniki
4. W salonie/gabinecie/sypialniach instalacja RTV oraz LAN. Sieć przewodowa przyda się do internetu, ale też ewentualnie inteligentnych rozwiązań w przyszłosci
Nie obyło się bez wpadek. W garderobie mamy centrum dowodzenia (tam zbiega się się RTV, Internet i wszelkie instalacje)... a przez bałagan jaki tam panował nie zauważyliśmy, że elektryk nie zrobił nam nawet jednego gniazdka :D Chwila strachu, ale na szczęście za ścianą mamy puszkę i z niej pociągnitz będzie prąd. Jedyne co to czeka nas delikane podkucie tynku.
Koszty:
Elektryk brał 65zł za punkt. Niezależnie od tego, czy w punkcie jest jedno, dwa czy pięć gniazdek. Punktem jest odbiornik (a zatem żyrandol, ale już nie włącznik do niego). W cenę wliczona jest też rozdzielnica i dokumentacja. Finalnie wyszło nam 13.000zł.
Kilka zdjęć do podglądu