Elewacja zewnętrzna
Ostatnio prace na naszej budowie troszkę stanęły, a wszystko przez podłogę, która jak chyba pisalam wcześniej, została dla nas źle wyprodukowana (zamiast 14 cm szerokościo, zrobiono 12 cm deskę). Dostaliśmy wiadomośc, że na nową podłogę musimy czkeać miesiać!!! Później okazało się, że maszyna do pakowania sie popsula, komuś wciągnęło rękę na produkcji i znowu transport sie opóźni. Skorzystaliśmy z sytuacji i mąż wyrwał jeszcze jakiś rabat. Na szczęście finalnie podłoga przyjechala, montażyści przygotowali już wylewkę i w poniedziałek montujemy :)
W poniedziałek także, montujemy schody, które od jakiegoś czasu leżą w naszym salonie i czekają. Nie zamontowaliśmy ich wcześniej bo kolor wybarwienia wydawał się być za ciemny w stosunku do próbki podłogi jaką dostaliśmy od producenta. Po prostu deski na podłodze mają różne wybarwienie. Jedne są ciemniejsze, inne jaśniejsze. Ja dostałam najjaśniejszą deskę z partii a mój stolarz najciemniejszą. Jak zobaczylam schody to sie przestraszyłam, że to kompletnie nie ten kolor. Okazało się jednak że wszystko do siebie pasuje. A podłoga i schody będą finalnie ciemniejsza niż przypuszczaliśmy. Przyznam, że są jednak bardzo ładne i już nie mogę doczekać sie środy, kiedy wszystko będzie gotowe :)
W międzyczasie udało nam sie dokończyć elewację. Bałagan do okoła pozostał, ale mam nadzieję, że i z tym sie uporamy w najbliższych dniach. Jestem baaaardzo zadowolona z efektu. O czymś takim właśnie, razem z mężem myśleliśmy.